Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeTą wypowiedz tez znalazłem przez przypadek.Wyglada na to ze ten horror miał byc kontynuowany przez trzy lata!!!!!!! -------------------------------------------------------------------------------- Wypowiedź organizatora po zawodach, którą przez przypadek znalazłem. "- Już w lutym powstał projekt krawężników za pomocą których miał zostać wyznaczony układ toru w Modlinie. Jednak sędzia zawodów – Mieczysław Kałuża poinformował, że wystarczą tylko plastikowe podstawy stosowane pod znaki drogowe i ostatecznie zastosowaliśmy takie rozwiązanie – mówił o kwestiach bezpieczeństwa toru w Modlinie – Paweł Szkopek. – Przy pracach podczas układania toru byli obecni przedstawiciele Stowarzyszenia Motocyklistów, którz sugerowali, że należy nawet zacieśnić zakręty. Później ciasne zakręty toru były jednym z punktów, który został skrytykowany. Znaki lotniskowe dla samolotów zostały odpowiednio zabezpieczone separatami i balotami. Tak samo była zabezpieczona kontrowersyjna brama na głównej prostej. Tor uzyskał homologację, pod którą podpisał się Ryszard Kopczyk. Podczas zawodów byli obserwatorzy PZM. Decyzja sędziego odnośnie kontynuowania zawodów bez przyznawania punktów jest zupełnie niezrozumiała. Jedną ze spornych kwestii było też uznanie toru za nieczytelny. Jednak decyzja o punktach zapadła już w czwartek i większość zawodników pojechała do domu. Gwoździem do trumny okazał się rozlany olej, ale w deszczowych warunkach zdarzają się takie sytuacje. Ponieważ dopełniliśmy wszelkich formalności wymaganych do przeprowadzenia zawodów będziemy domagali się przeprosin od osób które wpłynęły na ich odwołanie oraz które zainicjowały negatywne artykuły w prasie. - Był podpisany list intencyjny z PZM, że po tej imprezie zostaniemy promotorem wyścigów przez trzy lata. Jednak tu pojawił się konflikt interesów. To środowisko, które z tego żyje wpłynęło na decyzję sędziów – kontynuował Szkopek - Cały czas myślałem o bezpieczeństwie zawodników, ponieważ sam w zeszłym roku miałem ciężki wypadek. Dołożyłem wszelkich starań, aby tor był jak najbardziej bezpieczny. Wypadków nie było wiele. Rozmawiałem z lekarzem zawodów i ich ilość nie była większa a kontuzje poważniejsze niż w Poznaniu. Doszło do trzech złamań. Przykro mi z tego powodu – podsumował organizator zawodów."
Odpowiedza gdzie? daj linka!
OdpowiedzKtos na forum Motogp.pl umiescił to co znalazł.
Odpowiedz